Na pewno wielu z Was wypowiedziało już lub pomyślało zdanie zaczynające się „od nowego roku nie…”. Może przydałoby się więcej ruchu, rozwinąć nowe pasje, skończyć z fast foodami. Piękne i na pewno wartościowe pomysły, które warto zrealizować tylko… co zrobić z naszymi starymi nawykami?
W psychodietetyce mówi się, że by zmiana stała się nawykiem potrzeba 6 miesięcy. Jednak nie jest to ostateczna granica. Czy punkt, który jeśli przekroczymy, to już będziemy „bezpieczni” na zawsze. Zawsze może dojść do tzw. nawrotu, po którym dalej można pracować nad zmianami.
Bardzo ciężko, wręcz nierealistycznie jest wymagać od siebie, szczególnie w kontekście zmiany nawyków żywieniowych, że będziemy odporni na wszelkie pokusy do końca życia. Jest wiele zewnętrznych czynników, które wciąż wywierają na nas wpływ.
Jednym z przysparzających nam trudności sposobów myślenia, jest ten bazujący na określeniu „wszystko albo nic”. To on może sprawić, że po pierwszym zjedzonym hamburgerze w nowym roku odpuścimy zupełnie nasze, często wynikające ze słusznych pobudek, postanowienie. Czy warto więc nakładać na siebie tak żelazne ograniczenia?
Może warto przyjrzeć się planowi 80:20, który pozwoli nam na małą procentowo, ale wciąż istniejącą dyspensę na zachcianki i produkty mniej wartościowe.